sobota, 27 lutego 2016

3

*Laura*
Rano obudziłam się wtulona w mojego miśka. Riker jeszcze spał, a ja w tym czasie wyplątałam się z jego objęć i stanęłam przy biurku. Pstryknęłam palcami i po chwili miałam na sobie zestaw z ciasteczkowym



kilka minut później blondas się obudził, od razu jak mnie zobaczył na jego twarz wkradł się uśmiech. Słodziak. Wstał i tak po prostu mnie przytulił
-Ubierz się, pójdziemy zrobić śniadanie
-Okay.. Chwila... Ja niby mam robić śniadanie tym ułomom?
-My mamy robić, więc już nie przeżywaj
-No dobra...- 6 minut później wyszliśmy z pokoju i o mało co się nie zabiliśmy o prawie nagiego Rossa w napisem na brzuchu : kocham cię Lau Juliet zaczęliśmy się śmiać. Młodszy blondyn przewrócił się na drugi bok i spał dalej. Na schodach leżała ulubiona poduszka Pinkie, czyli coś się działo w nocy. Z jej pokoju wyszedł mój brat. Był w samych dresach i do tego miał poczochrane włosy. Przywitał się z nami uśmiechem, a my razem z Rikiem poszliśmy na dół. W salonie rozwalone głośniki, piana, pełno butelek i puszek po alko i innych napojach, pełno cząstek chipsów, jakiegoś żarcia, a po środku tego wszystkiego spał Ryland z Kinią przytuleni do siebie. Weszliśmy do kuchni, a tam o dziwo był porządek! Rozumiecie? PORZĄDEK! W domu Lynch'ów to rzadki widok. Od razu podeszłam do szafy i zaczęłam wyjmować potrzebne składniki na naleśniki, a blondas wyjmował z szafek wszystkie produkty, z którymi można by zjeść naleśniki. 45 minut później było to:  myślicie że starczy? Obawiam się o to, że braknie...
-ŻARCIE!!!-krzyknęliśmy z blondynem, a po chwili na dole zjawili się wszyscy obecni w domu (czyt. all bohaters xD) 15 osób to jednak dużo do wyżywienia. Naleśników starczyło (i całe szczęście) 
-No.. To teraz sprzątamy -zakomunikowałam, a wszyscy pobiegli się ubrać. Godzinę później dom błyszczał, a do środka weszli państwo Lynch i moi rodzice. Nieźle nam poszło
-Wow... Dzieci, ten dom nigdy wcześniej tak nie błyszczał, nawet jak go kupowaliśmy- powiedział Mark
-Masz rację, powinniśmy ich częściej zostawiać samych, a tym bardziej w towarzystwie tych dziewczyn, bo mają na nich dobry wpływ
-Ja tam się zgadzam-powiedziała Cheryl Ratliff (czyt. mama Lau, Van i Ella)
-Mamo, widziałabyś co Lau i Rik zrobili na śniadanie... Normalnie bajka, Lau..?  Zaadoptujesz mnie na śniadania?
-Jasne Rocky 
-YEY!-rzucił się na mnie i zaczął przytulać
~*~
No to jest i 3!
Zaglądać na notkę z boku (ważne!)
do napisania
Kinga


sobota, 6 lutego 2016

2

*Laura*
Obudziłam się i poczułam, że na kimś leżę. Podniosłam głowę i o mało co nie dostałam zawału. To był Riker, miałam ochotę krzyczeć, ale tego nie zrobiłam, ponieważ wyszłabym na największą idiotkę ever. Cmoknęłam go w policzek i chciałam wyplątać się z jego objęć, ale on tylko zacieśnił uścisk.
-Puścisz mnie..?- szepnęłam, a on z uśmiechem pokiwał głową na nie
-Zbyt śliczna jesteś. Nie mogę, jeszcze ktoś mi cię ukradnie
-Nikt mnie nie ukradnie, chcę się tylko przebrać
-No dobra.. Ale coś za coś-cmoknęłam go w policzek i szybko pobiegłam do łazienki po drodze zabierając rzeczy z szafy. Po kilku minutach wyszłam w tym:
(bez kolczyków-od aut)
Riker siedział na moim łóżku. Nie wiem kiedy on zdążył się przebrać. 
Wygląda super... Nagle do mojego pokoju wpadł Ross
-Hej
-Hej-odpowiedziałam
-Co robisz wieczorem?
-Wychodzę z przyjaciółkami
-Szkoda, bo organizujemy imprezę i Rocky pytał czy przyjdziesz
-Przyznaj się, że ci się podoba, a nie na brata zwalasz- wtrącił Riker
-No dobra.. Przyjdziesz?
-Zobaczę, ale jak przyjdę, to nie dla ciebie
-Okay.. Chwila.. Ej!
-Nie przepadam za takimi jak ty, a teraz won -pokazałam palcem drzwi, a on niechętnie opuścił mój pokój. Riker podszedł do mnie i dopiero teraz zobaczył co mam na sobie
-Nieźle sobie z nim poradziłaś. Wyglądasz... Woooowww...
-Hah.. Dzięki, a teraz sorki, przyjaciółki czekają- cmoknęłam go w policzek i wywalając go z mojego pokoju wzięłam telefon, zamknęłam moje królestwo na klucz i wyszłam z domu. Łaziłyśmy z dziewczynami po mieście, a na każdym kroku spotykałyśmy fanki. Poszłyśmy na plażę, był tylko jedyny minus. Nie było Fluttershy, czyli Meghan Trainor.  Byłyśmy w takim składzie:
 plus ja
Bawiłyśmy się świetnie, siedziałyśmy w wodzie od kilku minut, bo przedtem opalałyśmy się, a opalanie przez czas dłuższy niż 45 minut jest szkodliwe, więc wskoczyłyśmy do wody. Szłam sobie brzegiem wody, aż w końcu zobaczyłam moje kuzynki. Kingę i Juliet. Podeszłam do nich i przywitałam się z każdą osobno
-Co powiecie na to, żeby poznać moje przyjaciółki?
-Z chęcią je poznamy, nie Jul?
-No oczywiście..!- zaśmiałam się i poszłyśmy do dziewczyn
-Dziewczyny, to moje kuzynki. Kinga i Juliet-pokazałam palcem dziewczyny-Kinia, Julie, to moje przyjaciółki. Rydel, Lori, Alexa i Savannah
-Hej-powiedziały razem i zaczęłyśmy się śmiać. Każda każdą przytuliła, a po chwili udałyśmy się na koce. Zaczęłyśmy się ubierać. Kilka minut później udałyśmy się w stronę wyjścia z plaży. Miałyśmy przewiewne sukienki, każda w swoim ulubionym kolorze. Szłyśmy przez miasto w stronę mojego domu, a każdy facet oglądał się za nami. W sumie nie dziwię im się, widzieć tyle dziewczyn w takich ciuchach..? Ale też bez przesady, w końcu jest lato..! Mam dość tych ludzi, albo autograf, albo się gapią na ciebie... Masakra jakaś.... Weszłyśmy do domu i od razu pobiegłyśmy do mojego pokoju. Zaczęłyśmy się przebierać na imprezę, którą organizują bracia Rydel. Alexa założyła to:
Rydel:
Kinga:
Juliet:
Lori:
 
Savannah:
Vanessa:
ja (Laura):
Weszłyśmy do domu Lynchów i od razu zwróciłyśmy uwagę kilku osób. Pierwszy do mnie podbiegł Ratliff. Przytulił mnie i wyciągnął na parkiet. Riker patrzył na niego, jakby chciał mojego kochanego brata zabić. Ubrany był w to:
(bez Delly ~od aut.)
Bawiliśmy się tak do rana, aż w końcu głośniki splajtowały i przestały działać. Bez głupich odpałów to nie byłaby impreza nie? Poszliśmy spać, każdy u kogoś. Mi przypadł Rik i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Dał mi swoją koszulkę, więc poszłam się przebrać uprzednio pożyczając od Rydel krótkie spodenki i topik.
  koszulka z tyłu była podpisana jego imieniem. Słodko. Wyszłam z łazienki, a po chwili wszedł on, jednak wrócił się i puścił mi oczko. Zaśmiałam się i weszłam na instagrama. Nic nowego... Wstawiłam selfie z jego pokojem i podpisałam: Selfie in @rikerr5 room. The best! #RikerLynch #RikerLynchRoom #Selfie mądra ja... Opublikowałam, a po minucie blondyn wyszedł z łazienki. Był w samych dresach. Spojrzałam na jego rękę. Miał tatuaż...  Podszedł do biurka i wziął telefon
-Boszz... Znowu kolejna fanka oznacza mnie na zdjęciu? Chwila... To ty..?!
-Sorki, same nudy były na inście
-Spoko, jak chcesz to oznaczaj mnie pod każdym zdjęciem-uśmiechnął się i puścił mi oczko. Usiadł koło mnie
-Dzięki.. Mam jedno pytanie
-Słucham
-Dlaczego masz tatuaż? Skąd w ogóle pomysł na taki?
-Wkurzyłem się i chciałem zrobić na złość rodzicom, specjalnie nie jest duży, a pomysł wziął się stąd, że uwielbiam Piratów z Karaibów
-Też ich lubię, to super filmy
-Wiem słodka. Idziemy spać?
-Jasne- znów zasnęliśmy wtuleni w siebie

~*~
Hej..!
Mam wenę na tego bloga... Więc... Rozdziały będą jak na razie co weekend (lub częściej)
Riaura pełną parą!
Do napisania :*
Kinga




(chcę taki...)(znajdź ich, będziesz hardcorem ;D)

piątek, 5 lutego 2016

1

*narrator*
Szatynka właśnie dowiedziała się, że z siostrą przeprowadzają się do miasta aniołów - Los Angeles. Od zawsze o tym marzyła, a co ją tam ciągnęło? Odpowiedź jest prosta. Riker. Pisała z nim na Fb pod nazwą Rainbow Dash. Podobnie jak jej przyjaciółki, razem tworzyły grupę Our Little Friendship. Są znane na całym świecie, a jeżeli ktoś słucha piosenek Pitbulla, to na pewno słyszał piosenkę o nich -  Baddest girl in town
Laura wybiegła ze swojego pokoju i na szybko zakładając swoją bluzę
  udała się na dół. O mało się nie zabiła, bo przecież kto ustawia walizki na środku domu? Tylko Vanessa.

Wieczorem dziewczyny były już w LA. Były w tych samych ciuchach, czyli Lau w czerwonej bluzie z logo R5. Nagle zadzwonił dzwonek. Laura otworzyła i o mało co nie dostała zawału. Przed drzwiami stał jej ulubiony zespół!
-Hej, jestem Riker, ale wnioskując po bluzie chyba już to wiesz- blondyn uśmiechnął się miło i wyciągnął do niej rękę, ona chciała mu ją już podać, ale blondas przytulił ją.
-Rocky-szatyn dołączył się do miśka, podobnie jak reszta zespołu (bez Ratliffa)
-Rainbow...
-Hm..?
-Apple cię szukała i powiedziała, że masz się u niej zameldować
-Spoko Pinkie, miałam zamiar do niej dzwonić
-To supcio
-Może wejdziecie? Nie będziemy chyba gadać w wejściu co nie?- uśmiechnęła się i otwarła szerzej drzwi, o ile to było jeszcze możliwe. Lynchowie (bez Rylanda) weszli do środka i usiedli na kanapie.

*Riker*
Jaka ona ładna... Ma śliczny uśmiech i słodki głos.... Umówiłbym się z nią, ale chyba trochę za stary jestem na nią. Ross się dziwnie na nią patrzył... Oby mu się nie spodobała, bo chcę, żeby była moją dziewczyną...
-Jak masz na imię?-zapytałem
-Laura
-Ślicznie- uśmiechnąłem się, a Ross się lekko wkurzył.
-Hah.. Dzięki, ale to dość popularne imię, nie takie jak wasze... Chociaż Ross też jest popularnym imieniem w USA.
-Może i tak, ale twoje jest wyjątkowe-powiedziałem, a ona się zarumieniła i spuściła głowę w dół zakrywając się włosami. Ross i reszta wyszli z pokoju, zostaliśmy sami. Podniosłem delikatnie jej głowę do góry i spojrzałem jej w oczy
-A co niby jest takiego wyjątkowego w moim imieniu?-spytała również patrząc w moje oczy
-Jest twoje- przybliżyłem się i musnąłem ją
-Nieprawda. Twoje jest o wiele lepsze-uśmiechnęła się i tym razem to ona musnęła mój policzek. Cieszę się, że możemy pogadać sami, bez tych zazdrosnych debili.
-Wiem, że dziewczyny nie pyta się o wiek, ale ciekawość zwyciężyła. Ile masz lat?
-17-uśmiechnęła się, a ja szybko odwzajemniłem gest
-Jesteś śliczna... Pewnie masz chłopaka, nie?
-Oczywiście, że nie. Czekam na tego jedynego- uśmiechnęła się słodko. Powoli zacząłem się do niej zbliżać. Byliśmy już bardzo blisko siebie, jak zauważyłem, nie stawiała oporów, więc przymknąłem oczy i lekko musnąłem jej usta. Laura odwzajemniła pocałunek, a ja przyciągnąłem ją bliżej siebie. Teraz siedziała mi na kolanach. Po chwili oderwałem się od niej i spojrzałem jej w oczy. Zobaczyłem w nich radość i adrenalinę. Serce biło mi jak szalone, nawet nie zauważyłem, kiedy dziewczyna oparła głowę o moje ramię.
-Przepraszam- wyszeptałem, a ona podniosła głowę i spojrzała mi w oczy
-Za co?-też szepnęła
-Za to przed chwilą
-Nie masz za co przepraszać, a po za tym dziękuję- nadal rozmawialiśmy szepcząc, żeby nikt nas nie usłyszał
-Za co dziękujesz?
-Za mój pierwszy pocałunek w życiu
-Twój.. Pierwszy..?
-Prosz.. Śmiej się ile chcesz
-Nie mam zamiaru, to też był mój pierwszy, ale nikomu nie gadaj, jasne?
-Oczywiście-uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w usta, po czym wstała
-Co będzie dalej?
-Myślę, że na razie o tym zapomnijmy, najpierw muszę cię lepiej poznać, żeby się przyznac do pocałunku z tobą
-Jak chcesz... Przypominasz mi kogoś...
-Kogo?
-Kogoś, w kim nadal jestem zakochany. Jezu.. Głupio mi się do tego przyznać
-Spoko, nic się nie stało. Też mi się jeden podoba
-A kto to?
-Ty
-Serio?
-Mhm...
-Mi się podoba Laura Marano
-A co ty w niej widzisz?
-Osobę, która jest energiczna, która chce pomagać innym, znakomitą aktorkę i piosenkarkę, miłą i inteligentną osobę
-Dzięki, że postrzegasz mnie jako taką osobę, wszyscy patrzą na wygląd i osiągnięcia
-To ty?
-Laura Marie Marano Panie Lynch- puściła mi oczko i wybiegła z pokoju. Po chwili wróciła z butelką coli i dwiema szklankami, do tego miała chipsy i położyła to na biurku przy którym siedziałem.
-Po co ci to?
-Adoptuję cię na kilkadziesiąt minut
-Jestem za-puściłem jej oczko i nalałem coli do szklanek
-Jaki film?- na dworze zrobiło się ciemno, a ona właśnie włączyła laptopa
-Obojętnie
-Gwiazd naszych wina czy Zostań jeśli kochasz?
-Gwiazd naszych wina. Nie oglądałem jeszcze, ale za to czytałem książkę
-No spoko, książka według mnie jest niezła, ale film lepszy- włączyła i zaczęliśmy oglądać. Po filmie zasnęliśmy na jej łóżku, ona wtulona we mnie, a ja obejmujący ją jak jej osobisty grzejnik


~*~
Hej!
Jest pierwszy rozdział. Głównie oczami Rikera, no bo w końcu to on jest głównym bohaterem bloga, podobnie jak Laura.
Jakie łączenie dla Rikera i Laury?
-Rikra
-Riura
-Rira
-Raura

Zapraszam do bohaterów!
Do napisania :*
Kinga <3