wtorek, 22 marca 2016

6

*Laura*
Moja mama jest taka, że jeżeli coś się ze mną dzieje, to wie, że jestem z kimś i że na pewno sobie poradzę, a Van to kurde wszędzie się wpakuje, faceta nie uderzy, taka boi dupa po prostu...
Spakowałam się i napisałam do Rika że skończyłam się pakować
-Lau, chodź. Czekają na nas
-Już idę, tylko wezmę bluzę
-Spox-Ell wziął moją walizkę i wyszedł z mojego pokoju. Wzięłam poduszkę, koc, telefon, bluzę i słuchawki i wyszłam z mojego królestwa. Po drodze do domu sąsiadów, czyt. Lynchów w głowie sprawdzałam, czy wszystko wzięłam. Chyba wszystko, a jeśli czegoś zapomnę, to zawsze mogę się teleportować i zgarnąć tą rzecz z domu

*Riker*
-Ell? Aż tak dużo bierzesz?
-To Laury i moje, nie przeżywaj. RyRy bierze więcej
-Bo mam konsolę!-młody krzyknął z autobusu, a my skwitowaliśmy to śmiechem. Ross i Ryland już byli w autobusie, Rydel też. Ja czekałem  za Laurą i Ellem
-Hej-usłyszałem za plecami i momentalnie odwróciłem się z uśmiechem na ryjcu
-Hej Lau
-Mów mi Lu, LuLu lub Laura, inaczej nie toleruję
-Okay, a tak po za tym LuLu to też moja gitara
-Serio?
-Tak, mój kochany bassik
-Hah..
-Te! Riaura, Rikra czy jak was tam wołać, ruchy bo już 40!
Pobiegliśmy ze śmiechem do autobusu. Rydel od razu zgarnęła Lau i zaczęły plotkować, a my z chłopakami zaczęliśmy grać w karty.
-Podnieć go!-usłyszałem i od razu zauważyłem Laurę w mojej bluzie
-Mogę się dołączyć?
-Jasne-Ross nagle zrobił się cały czerwony. Spojrzeliśmy na niego pytająco. Pokazał swoje krocze. Laura natychmiast wybuchnęła niepohamowanym, a ja miałem za zadanie ją uciszyć
-No zrób coś!-Rocky poganiał mnie, bo teraz to ja powinienem rzucać karty. Pocałowałem szatynkę i rzuciłem pierwszą lepszą kartę. Okazało się, że wygrałem cały hajs moich braci
-Dobra, nie będę taki chamski i wam tego nie wezmę, ale macie być na każde moje zawołanie-powiedziałem gdy tylko odkleiłem się od mojej ukochanej
-Jasne
-Jej też-pokazałem palcem Lu i zacząłem rozdawać karty od nowa. Szatynka chciała iść, ale jej na to nie pozwoliłem
-Rik.. Puść
-O nie, nigdzie nie idziesz, przynosisz mi szczęście. Nie mogę cię puścić
-Ygh.. Delly!
-No dobra, tu też możemy ich obgadywać
-Hahh...

#miesiąc później#
-Rik... Długo jeszcze?
-Kochanie, nie, ale musisz wytrzymać
-Ale mi się nudzi
-Zauważ, że to ja niosę ciebie, a nie ty mnie
-Wygrałeś...
-Ha..!
Siedzieliśmy w hotelu i robiliśmy sobie głupie zdjęcia. Wstawiłem na insta jedno:

~*~
Hej!
Trochę krótko, ale Rikra/ Riaura się rozkręca
Która wersja?
Rikra
Riaura
Ja osobiście jestem za Riaura, bo na tt jest pełno przeróbek z takim hashtagiem :)
Do napisania
Kinga :*
Na dobre samopoczucie trochę Lau i Rika :*





poniedziałek, 21 marca 2016

5

Dedyk dla: EMI DELLY R5ER!! Za to że zgadła parringi :) Gratulacje :)
Pytanie: Mogę użyć twojego nicka lub imienia? Odpowiedź proszę w komentarzu :)

*Laura*
Po chwili zorientowałam się, że leżę pod nim. Zaczął się zbliżać, był już niebezpiecznie blisko, czułam jak jego grzywka łaskocze moją twarz i nos. Dzieliły nas milimetry, a ja zrobiłam coś, czego nigdy  bym się nie spodziewała...
....Kichnęłam mu prosto w twarz! Riker to najwidoczniej nagrywał, bo zaczął się chichrać i skomentował tymi słowami
-Uuuu... Mam co wstawić!
-Złaź ze mnie debilu!-próbowałam zrzucić Rossa, ale mi to nie wychodziło...
-Nigdy śliczna, musisz mnie pocałować, wtedy zejdę
-Nigdy w życiu! A po za tym zainwestuj w tic-taci bo ci z gęby jedzie!-zebrałam wszystkie siły i zepchnęłam go, a on od razu pobiegł do łazienki. Riker pomógł mi wstać,a  Rydel od razu mnie przytuliła.
-Mała, jesteś niezła.. -Ell przytulił mnie i cmoknął w policzek, Riker natychmiast go odciągnął i chciał mu przywalić, ale przytrzymałam jego rękę
-Zostaw Ellingtona Lee Ratliffa, bo Laura Marie Ratliff ci przywali
-Whatttt?????-Rocky aż pisnął
-Bronisz go? Laura Ratliff?!
-Ell to mój brat i masz go nie dotykać, przywalisz mu, to tak, jakbyś przywalił mi. Jasne? 
-Tak Lau...
-Dzięki LuLu
-Nie ma za co bro-przytuliłam go, wzięłam koszyk od Delly i pociągnęłam Rikera do wyjścia
-Gdzie idziemy śliczna?
-Na plażę ułomie, który chciał pobić mojego jedynego brata
-Ej... Bo się obrażę...
-To ja powinnam się obrazić na ciebie,a  nie ty na mnie
-Masz rację, jestem debilem...
-To później idziemy na zakupy
-Kupię ci coś, może tak mi wybaczysz
-Nie jestem tanią laską, której coś kupisz i już jest twoja
-Może i nie, ale jeśli kupię nam wyjazd na tydzień do Europy?
-Ty tak na serio?
-A czemu by nie?
-Okay... Zaczynam się bać...
-I tak mamy koncerty w Europie. Mamy tydzień wolnego i chciałbym cię zabrać do Włoch, Hiszpanii i Francji
-Okay, ale pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Wpakujesz Vanessę do pokoju z Rockym, Juliet z Rossem, a Kingę z Rylandem
-Spoko, masz to jak w banku. Nieźle sobie poradziłaś z Rossem, myślałem że on cię pocałuje, a ty mu kichnęłaś... 
-No bardzo śmieszne Lynchu....
-Wiem śliczna, a co do pokoi, to Rydellington też są razem
-No raczej, a ja jestem z tobą, żeby nie było...
-To.... Pakuj się, o 20:30 wyjeżdżamy
-Najpierw idziemy spędzić idealny dzień w LA
-Tak jest!
Byliśmy na plaży, w galerii, na lodach, w Starbucksie, aż w końcu wróciliśmy do domów o 18
-To... Do zobaczenia Rik
-Do zobaczenia Lau-cmoknął mnie w policzek i poszedł do swojego domu.
-Mamo! Wyjeżdżam! Nie wiem na jak długo, ale będę z Ellem!
-Oki! Miłej zabawy!
Uwielbiam moja mamę....

~*~

Ktoś się spodziewał takiej reakcji Lau? XD
Do napisania
Kinga :*

sobota, 19 marca 2016

4

*Laura*
Rocky w końcu mnie puścił i mogłam w spokoju pooddychać. Zaczerpnęłam powietrza i usiadłam na kanapie obok Rydel. Po chwili poczułam, że nie mam telefonu. Zauważyłam, że Rikera nie ma w salonie, więc ruszyłam do jego pokoju. Weszłam do wspomnianego pomieszczenia i dostałam mój telefon do ręki. Blondyn się głupio uśmiechał
-Co ci jest?
-Nic.. Sprawdź instagrama-puścił mi oczko, musnął ustami mój policzek i wyszedł. Zrobiłam co kazał i zobaczyłam dwa zdjęcia z podpisami:
Takie rzeczy mogę robić gdy ona nie patrzy @rikerr5



Od razu pojawiło się tysiąc like'ów, komentarzy, ale najbardziej poruszył mnie komentarz Rossa
Od kiedy łamiesz zasadę bro? Nie pamiętasz umowy?
Odpowiedź Rikera:
Drogi bro, byłem pierwszy, więc won, a po za tym jesteś sobą ;P
-Riker ty debilu!
-Sorki, ale taka prawda!-zaczęłam się chichrać na słowa starszego. Wyszłam z jego pokoju i wpadłam na Rossa. Wywaliliśmy się. Po chwili zorientowałam się, że leżę pod nim. Zaczął się zbliżać, był już niebezpiecznie blisko, czułam jak jego grzywka łaskocze moją twarz i nos. Dzieliły nas milimetry, a ja zrobiłam coś, czego nigdy bym się nie spodziewała....

*Rydel*
Siedziałam na moim chłopaku, bosz jak to fajnie brzmi, oglądaliśmy nasze zdjęcia. Całkiem ładnie wyszły, aż do pewnego momentu...

wydaje mi się, że nieźle to wyszło, ale zdjęcia jak jem, jestem cała od ciasta, jak rzucam w niego ciastem to porażka.. Są śmieszne, ale bez przesady... Cmoknęłam go w policzek i spojrzałam mu w oczy. Oczy pełne miłości i radości. Po chwili zobaczyłam jak Ell się uśmiecha. Zrobiłam to samo i wyszliśmy na korytarz. Od razu wybuchnęłam śmiechem, bo obaczyłam jak Laura i Ross....

~*~
Hejka!
Jak się podoba Rydellington?
Wyprzedziłam trochę fabułę, ale to przyspieszy działanie bloga. Uważam, że rozdział wyżej to badziewie, ale zobaczycie co zrobi Laura. Pocałuje go czy też nie?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale :)

Kto pierwszy odgadnie parringi, tego imię lub nick będzie wykorzystane do kilku rozdziałów!
Która para oprócz dwóch głównych bohaterów ma jeszcze być?

Kind
Joss
Rockessa
Rydellington
Do napisania
Kinga :*