*Laura*
Moja mama jest taka, że jeżeli coś się ze mną dzieje, to wie, że jestem z kimś i że na pewno sobie poradzę, a Van to kurde wszędzie się wpakuje, faceta nie uderzy, taka boi dupa po prostu...
Spakowałam się i napisałam do Rika że skończyłam się pakować
-Lau, chodź. Czekają na nas
-Już idę, tylko wezmę bluzę
-Spox-Ell wziął moją walizkę i wyszedł z mojego pokoju. Wzięłam poduszkę, koc, telefon, bluzę i słuchawki i wyszłam z mojego królestwa. Po drodze do domu sąsiadów, czyt. Lynchów w głowie sprawdzałam, czy wszystko wzięłam. Chyba wszystko, a jeśli czegoś zapomnę, to zawsze mogę się teleportować i zgarnąć tą rzecz z domu
*Riker*
-Ell? Aż tak dużo bierzesz?
-To Laury i moje, nie przeżywaj. RyRy bierze więcej
-Bo mam konsolę!-młody krzyknął z autobusu, a my skwitowaliśmy to śmiechem. Ross i Ryland już byli w autobusie, Rydel też. Ja czekałem za Laurą i Ellem
-Hej-usłyszałem za plecami i momentalnie odwróciłem się z uśmiechem na ryjcu
-Hej Lau
-Mów mi Lu, LuLu lub Laura, inaczej nie toleruję
-Okay, a tak po za tym LuLu to też moja gitara
-Serio?
-Tak, mój kochany bassik
-Hah..
-Te! Riaura, Rikra czy jak was tam wołać, ruchy bo już 40!
Pobiegliśmy ze śmiechem do autobusu. Rydel od razu zgarnęła Lau i zaczęły plotkować, a my z chłopakami zaczęliśmy grać w karty.
-Podnieć go!-usłyszałem i od razu zauważyłem Laurę w mojej bluzie
-Mogę się dołączyć?
-Jasne-Ross nagle zrobił się cały czerwony. Spojrzeliśmy na niego pytająco. Pokazał swoje krocze. Laura natychmiast wybuchnęła niepohamowanym, a ja miałem za zadanie ją uciszyć
-No zrób coś!-Rocky poganiał mnie, bo teraz to ja powinienem rzucać karty. Pocałowałem szatynkę i rzuciłem pierwszą lepszą kartę. Okazało się, że wygrałem cały hajs moich braci
-Dobra, nie będę taki chamski i wam tego nie wezmę, ale macie być na każde moje zawołanie-powiedziałem gdy tylko odkleiłem się od mojej ukochanej
-Jasne
-Jej też-pokazałem palcem Lu i zacząłem rozdawać karty od nowa. Szatynka chciała iść, ale jej na to nie pozwoliłem
-Rik.. Puść
-O nie, nigdzie nie idziesz, przynosisz mi szczęście. Nie mogę cię puścić
-Ygh.. Delly!
-No dobra, tu też możemy ich obgadywać
-Hahh...
#miesiąc później#
-Rik... Długo jeszcze?
-Kochanie, nie, ale musisz wytrzymać
-Ale mi się nudzi
-Zauważ, że to ja niosę ciebie, a nie ty mnie
-Wygrałeś...
-Ha..!
Siedzieliśmy w hotelu i robiliśmy sobie głupie zdjęcia. Wstawiłem na insta jedno:
~*~
Hej!
Trochę krótko, ale Rikra/ Riaura się rozkręca
Która wersja?
Rikra
Riaura
Ja osobiście jestem za Riaura, bo na tt jest pełno przeróbek z takim hashtagiem :)
Do napisania
Kinga :*
Na dobre samopoczucie trochę Lau i Rika :*
Ja jestem za Riaurą. Jakoś to lepiej brzmi niż Rikra.
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł ci świetnie. :) Riker i Lau są tacy słodcy.
Czekam na next. :*
Ale super przeróbki. Teraz to dopiero jest shipping.
OdpowiedzUsuń*zapisz zdjęcie, zapisz zdjęcie*
Riaura jest taka słodka <3
Super rozdział.
Pozdrawiam.
Buziaczki <3
Cudowny rozdział :*
OdpowiedzUsuńI jestem za Riaura i oni są tacy słodcy.
Czekam na następny :*
A i zapraszam na mój
pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com
Krótki rozdział, ale i tak świetny!
OdpowiedzUsuńJa również jestem za Riaura. :) Fajnie brzmi.
Genialne zdjęcia, oczywiście czekam na nexta.
Pozdrawiam. :)